poniedziałek, 16 stycznia 2017

15. i 16. Blue Monday?

Cześć!

Wczoraj darowałam sobie pisanie, gdyż nie wydarzyło się nic ciekawego. Przez weekend czytałam książki V. Scott Ogień i woda i Kamień i sól (ta sama seria) i wczoraj wieczorem byłam w kościele na Mszy. Tyle.

Dzisiaj mamy tzw. Blue Monday, czyli bodajże najbardziej depresyjny dzień w roku w którym dochodzi do największej ilości samobójstw w ciągu roku. Milusio, prawda? (tak, to była ironia) Za to ja miałam całkiem udany dzień. Wstałam, pojechałam do galerii na zakupy - kupiłam dwa lakiery hybrydowe (Neonail kolor Nude - cudeńko <3 ) i buty z CCC które kiedyś mi się podobały za 48 zł. Żyć nie umierać! Na dodatek kiedy wracałam autobusem do domu zadzwonił telefon. Zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną! Czuję, że z moim brakiem kwalifikacji i tak się nie dostanę, ale przynajmniej pójdę tam dla sportu dowiedzieć się, jak reaguję w takiej sytuacji i co musiałabym jeszcze poprawić. Ale i tak - w czwartek o 12.00 trzymajcie za mnie kciuki!

Poza tym nadrobiłam kilka filmów: Ralph Demolka (5/10), Lepiej późno niż później (7/10), Tarzan: Legenda (6/10) i Facet na miarę (5/10). Teraz oglądam na Polsacie Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia i podziwiam Keanu Reevesa <3

Do ślubu Państwa Młodych zostało: 95 dni.

Pozdrawiam,

Singielka111


sobota, 14 stycznia 2017

14. Meldunek.

Moi drodzy,

Melduję tylko ciągłe granie w Stardew Valley i generalne obijanie się przed kompem i telewizorem. Od wczoraj wieczora obejrzałam Spotlight (7/10, niestety pierwsze pół godziny ciągnie się jak flaki z olejem), Wodę dla słoni (5/10, tu dla odmiany ciągnęła się druga połowa) i Wyspę Nim (3/10).

Niestety, to tyle.

Singielka111

piątek, 13 stycznia 2017

12. i 13. "...śpiewaniem, śpiewaniem, ŚPIEEEWAAANIEEEM!", Stardew Valley oraz piątek 13.

Hej!

Znowu wczoraj nie było notki, ponieważ po próbie śpiewu miałam gigantycznego lenia. Przepraszam :( Za to cały czas chodzą mi po głowie śpiewane wczoraj kolędy w tym głównie Tryumfy Króla Niebieskiego jak widać po tytule.

Wciągnęłam się potwornie w granie w Stardew Valley. Naprawdę polecam. Nawet nie wiecie, jak kojąca może być zabawa w farmę.

Z ofertami pracy w moim powiecie jest coraz gorzej. Dzisiaj wysłałam tylko jedno CV, wczoraj żadnego.

Z facetami również nie najlepiej. Pan Matematyk, z którym pisałam przez ostatnie kilka dni okazał się mieć zainteresowania podobne do moich, a przy tym tak odmienne że głowa mała. Na przykład: oboje lubimy czytać książki i oglądać filmy (brzmi dobrze, prawda?), ale lubimy czytać książki i oglądać filmy zupełnie różne gatunkowo. Przez to rozmowy przestały nam się kleić. Na dokładkę (bo dzisiaj piątek trzynastego) dzisiaj wyszło, że niedowidzi. Możecie mnie teraz zlinczować, ale nie czuję się na tyle silna by wejść w związek z kimś nie do końca pełnosprawnym na 100%. Nieważne jak dobrze by nam się rozmawiało (dobrze, że nam się już rozmowy nie kleiły wcześniej - dzięki temu mam przynajmniej czyste sumienie nie odpisując) wiem, że choćby kolegowanie się z kimś niemalże niewidomym polega po części na opiekowaniu się tą osobą na każdym kroku. Skąd ta pewność? Chodziłam do liceum z klasami integracyjnymi, w mojej klasie była niewidoma od urodzenia dziewczyna (powiedzmy, że niewidoma bo kształty rozróżniała i chyba niektóre kolory też). Naprawdę miło się z nią rozmawiało, ale cały czas nie czuło się bycia tylko koleżanką, ale również poczucie odpowiedzialności za nią. Nie jestem gotowa i już.

Czekam na lincz,

Singielka111

środa, 11 stycznia 2017

11. Książki, książki, książki wszędzie

Hej!

U mnie jak zwykle nic ciekawego się nie dzieje, póki co nadal "nołlajfię" w Isaaca.

Dzisiaj jest jakiś dziwny dzień. Ostatnio zastanawiałam się co czytać, mam jeszcze 3 książki na półce, a tutaj jednego (!) dzisiejszego dnia weszły do sprzedaży kolejne 4 tomy do których chcę się dopchać: Tajemne miasto C.J. Daugherty, W sercu światła i W spojrzeniu wroga A. Kaufman, M. Spooner, oraz wreszcie Reguły gry J. Frey.

No nic, to ja wracam do Isaaca, może jeszcze zajrzę do Stardew Valley (dopiero teraz się zorientowałam, że kilka miesięcy temu była aktualizacja) i odpoczywam dalej.

Miłego,

Singielka111

wtorek, 10 stycznia 2017

10. Waga w dół i Isaac

Tak!

Waga poszła w dół do 105,3 kg. Oby tak dalej!

Nic się dzisiaj nie wydarzyło poza tym, że gadałam na Skype z kumpelą z magisterki z Genewy (więc nazwijmy ją Genewa) i tłumaczyłam jedno zagadnienie z projektu kumplowi z roku niżej (gram z nim w szachy więc nazywajmy go po prostu Szachami).

Resztę dnia spędziłam na graniu w The Binding of Isaac: Afterbirth+, do którego parę dni temu wyszedł nowy dodatek.

Wracam do grania, 

Singielka111

poniedziałek, 9 stycznia 2017

9. Kac książkowy i truskawki

Hej!

Nie spałam dzisiaj do 4 nad ranem, tak się wciągnęłam w czytanie Płonącej korony R. Carson. To drugi tom Trylogii Ognia i Cierni, a wydawnictwo samo nie zna daty wydania w Polsce trzeciej części (napisałam do nich wiadomość na fb z zapytaniem).  Oryginalna książka została wydana w 2013, a drugi tom w Polsce latem 2015 więc najwyższy czas na finał historii... Mam kaca książkowego... W każdym razie lekturę gorąco polecam - lekka przygodówka z nutką romansu, raczej dla kobiet.

Na zakupach dorwałam dzisiaj egzotyczne truskawki (pewnie z jakichś Chin czy innej Malty). Tyle radości! To jeden z moich ulubionych owoców. Miło, że urozmaicił mi dzisiaj dietę.

Nadal wymieniam korespondencję z gościem z portalu randkowego, ale póki co piszemy o sobie, o naszych hobby itp. więc jeszcze nie wydarzyło się nic ciekawego. Ogłoszeń o pracę w zawodzie wynajduję coraz mniej.

W ramach nadrabiania filmów obejrzałam przez ostatnie kilka dni Ratcheta i Clanka (5/10), Księgę dżungli film z 2016 (4/10), Tini: Nowe życie Violetty (6/10) i Królową pustyni (6/10).

Poza tym nic ciekawego się nie dzieje, więc już kończę,

Singielka111


niedziela, 8 stycznia 2017

8. Zima

Hej!

Czy tylko ja uważam, że temperatura poniżej zera powinna być zakazana? Nie mam ochoty nigdzie ruszać się spod koca, nawet do kościoła...

W sumie nic ciekawego się nie dzieje, ale... Ktoś kto wydaje mi się normalny odezwał się do mnie na portalu randkowym! Ostatnio wymieniłam tylko 3 krótkie wiadomości na poziomie "cześć, co robisz" z jednym typem, a inny okazał się nawiedzonym organistą nazywającym mnie "Świętym Graalem naszych czasów"... Był wielce zdziwiony faktem, że w dzisiejszych czasach istnieją kobiety przyznające się do swojej wiary (nie wiem czy już o tym pisałam ale jestem praktykującą katoliczką - i nie jestem przy tym nawiedzona).

Wracam pod koc, trzymajcie się cieplutko

Singielka111