Cześć!
Dzisiaj będzie krócej, bo odchudzanie to jednak proces długoterminowy :)
W zeszłym roku przez jakieś 7-8 miesięcy chodziłam do dietetyka, udało mi się wtedy schudnąć z 115 do 96 kg. Niestety w trakcie wakacji przerwałam dietę, i do tej pory przytyłam znów 10 kg :( Najlepiej w swoim życiu wspominam wagę 80-85 kg i taką wagę docelowo chciałabym osiągnąć. Ponoć przy moim wzroście (176 cm) powinnam ważyć jakieś 76 kg, ale jak kiedyś ważyłam mniej więcej tyle czułam się jak chuda tyczka i mogłam bezproblemowo liczyć sobie żebra.
Dzięki wizytom u dietetyka mam dość sporo przepisów i nadal pamiętam zasady dzięki którym schudłam bez problemu - podstawa to 5 regularnych posiłków dziennie i dużo wody. Już tęsknię za czekoladą... ale czego to się nie robi, żeby lepiej wyglądać! Na moje nieszczęście mężczyźni są wzrokowcami i trzeba nad puszystością panować.
W trakcie zeszłego roku nauczyłam się też robić sobie pełen makijaż co zaowocowało tym, iż kilku znajomych nie poznało mnie na pierwszy rzut oka. Ponoć wyszło mi to na plus. Teraz staram się nie wychodzić z domu bez chociażby kreski na oku i szminki na ustach nawet do sklepu na przeciwko.
Jeśli chodzi o odchudzanie i wygląd to chyba tyle, bo za ćwiczenia czy bieganie to się nie próbuję nawet brać. Co najwyżej zacznę jeździć na rowerze, jak temperatura wzrośnie do ok. 15°C.
Z innych wydarzeń melduję, że codziennie wchodzę na mój portal randkowy na którym nadal niewiele się dzieje. Codziennie szukam też ofert pracy, których wynajduję w moim zawodzie coraz mniej.
Do ślubu Państwa Młodych zostało 107 dni.
Trzymajcie kciuki,
Singielka111
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz